Należy juz dzisiaj pomysleć o VII Edycji Dni Borów w 2009 r

Gość

Pisałem to wiele razy ,ze TA IMPREZA ZASŁUGUJE NA lepszą oprawe ,większy wydzwiek promocyjny ,nie powinna ewoluować w DÓŁ ....lecz ,powinna ewoluować w górę .

Przekazanie organizacji DNI BOROW DOLNOŚLĄSKICH nowemu Dyrektorowi jakby tlumaczy pwene niedociagniecia i niedopracowania tej IMPREZY PROMUJACE GMINE WYMIARKI I REGION BORY DOLNOSLĄSKIE.

Rok 2008 nie jest apogeum mozliwosci tej IMPREZY , , , SPADA ZAINTERESOWANIE KONKURENCJAMI , OPRAWA MEDIALNA JEST GORSZA .. ta impreza nie awansuje do rangi wydarzenia w regionie .

Sukcesem jest akceptacja wladz z Wymiarek OBCHODOW DNI BOROW DOLNOSLASKICH , ORAZ DANIE PRZESTRZENI MLODZIEZY DO SAMOREALIZACJI SIE
Wojt Zolotucha pomagal rozkladac namiot pod ktorym siedzieli zproszeni goscie VIPY ,Radny Hrynowicki pomagał WÓJTOWI HENRYKOWI w tym ...jest to oznaka ze kupiki w końcu ten moj pomysł na promocje Wymiarek przez STWORZENIE WYDARZENIA PONAD REGIONALNEGO ,ktore bedzie promowało G.WYMIARKI

Po raz poierwszy Marcin zaangażował mlodziez i dal im nieco przestrzeni do samorealizacji sie . Braki wscenariuszu ,braki w doswiadczeniu ,braki w profesjonalizmie były rażąco wysokie a momentami nieakceptowalne.

KONFERANSJERKE musi prowadzić ktos profesjonalnie obyty ze sceną , oddajacy szacunek dla gości przybylych na Imprezę , dla sponsorow władz i prominentnych gości . Taka wczorejsza parodia odstraszy ludzi a tą IMPREZE ZMARGINALIZUJE DO KLEPISKOWEGO WYDARZENIA LOKALNEGO .
Widzialem setki imprez ,ale nasza upadla totalnie pod wzgledem sposobu prowadzenia .Dyrektor Marcin Wisniewski powinien brać wzorce z lat ubieglych lub ze sposobu prowadzenia IMPREZ PONADREGIONALNYCH na innych scenach w innych regionach .

Być moze WóJT ZOŁOTUCHA oraz kolega Marcin Wisniewski Dyr.Goku za rok uniknie tych bledów ,byc może bedzdą uważniej sluchać uwag być może WÓJT ZOLOTUCHA i prezes radny HRYNOWICKI bardziej uszanują ludzi,podatnikow i nie schowają się do bialego namiotu aby odciać się od spoleczenstwa ..być moze po kilkunastatu latach nauczą się SAMORZADOWCY co oznacza slowo integracja i w jakim celu taka imprezę sie dofinasowuje w dziesiatkach tysiecy zlotych.

Muzyka ,piwo zabawa zgałusza głos społeczny ,jednak wiele osob ma oczy otwarte i trzeżwe umysły ,obserwują to wszystko bo nie wszystko mozna obrocic w dobry żart jub zadowolic sie zabawa w plenerze to wszystko kosztuje nas ponad 50 tysiecy i musi to przynisc odpowiedni efekt spoleczny ,gospodarczy ,integracyjny ,artystyczny ....
Pozdrawiam Lubas Zdzislaw

Ciekawski · Gość

A nie można by krócej troszke pisac nie chce mnie się tego wszystkiego czytac. może lepiej propozycja programowa a nie myślenie.

Gość

Gość

Odpowiadam Gieni i Renacie
Fakt Faktem ,ze obecna VIedycja DNI BORÓW DOLNOSLASKICH miała najwiekszy budżet ...ponad 50 tysiecy nigdy tyle kasy nie przeznaczono najednorazowy wydatek pod potrzeby przeprowadzania PLENEROWEJ IMPREZY PROMOCYJNEJ W WYMIARKACH .

Trzy sprawy zawazyly na atrakcyjnosci NASZEGO SWIĘTA .

BRAK DYNAMIKI prowadzenia tej plenerowki , brak zachecania ze sceny do zabawy angazując w to zgromadzoną publicznosc taka sobie konferansjerka w amatorskim wydaniu bez wiekszego angazowania sie ,mała liczba atrakcji .

Po raz pierwszy zobaczylem tez ogromne rozczłonkowanie sie grupek ,na dużej przestrzeni stadionu nie robilo to wrażenia integracji chwilami stawo sie to wszystko nudne .

Faktem jest ze zespoly BELFAST I DON VASYL i CYGANIE zaczeły porywac publicznosc jednak nie na tyle skutecznie aby aby powstał amok wspolnej zabawy ,radości ,wspanialej atmosfery .

Mała liczba parasoli tez robiła przygnebiające wrażenie pustki stadionowej .

Pieniadze to nie wszystko ..KLIMAT MOZNA STWORZYĆ jeżeli sie tylko chce i potrafi Klimatu wspolnej zabawy ,rozrywki pewnego upojenia radoscią życia nie kupi sie za pieniadze.
Pisalem juz ,że pierwsze edycje DNI BOROW robiliśmy nie majac pieniedzy wogole uzbieranych bylo cos 6 tysiecy ale dziczyzn,e piekl za darmo Janek S... MASARNIA POMOGLA ,podobnie pierwsze DOŻYNKI W 2003 roku uzbieralismy od sponsorow 5 tysiecy ,gmina dolożyła cztersta złotych ....jednak zabawa porywajaca byla na dwóch scenach i do rana.

Uwążam ,że należy wrócic do INTEGRACJI WSPOLNEJ ZABAWY ,NAKRECANIA IMPREZY PRZEZ WSZYSTKICH ,KSIĘDZA ,WOJTA ,BIZNES ,SAMORZAD ...z biernoscia należy skończyć , ponadto do ludzi należy podchodzic z entuzjazmem , zachecać i zaprasza ,slużyc im jak najlepiej .
Wiele z moich starań zepsół obecny WÓJT ZOLOTUCHA ,nie ukrywajac nie ma daru przekonywania ,nie jest showmanem ,kolega Marcin jest zbyt mlody i tez zauwazyłem ze JEST zbyt pewny siebie aby nie przeliczyl się w tym .
Musi zdecydowanie zdyscyplinować INTERWIZJE ,bo knocą aż miło a UNIA ZA TAKIE KNOTY PLACI DZIESIĄTKI TYSIĘCY ZLOTYCH.

Jest wiele do poprawienia i obecnie muszą NASI SPECE OD MARKETINGU I PROMOCJI nadrabiać to co stracili bo KOLEJNA IMPREZA WYPADA GORZEJ NIZ BYWAŁO i co najgorsze należy teraz odrabiać straty aby wyjsć w efektach na zero a w nastepnym roku zrobic "WARTOSĆ DODANĄ " czyli wiecej niz juz bywało .

Gość

UWIERZ MI ZE DETALE CZESTO wplywają na wynik końcowy .

Ustawienie stolików ,ustawienie parasoli , ich liczba może wplynać na to jaka atmosfera sie wytworzy . W tym roku fatalnie to zaplanowano i sadze że parasoli bylo za malo Razu jednego bylo ich 16 i pelno ludzi pod nimi .
Z krzysztofem czesto specyjalnie scieśnialismy program aby nyła zachowana dynamika .To doswiadczenie wynioslem z WEGLIŃCA .
Dynamizm imprezy powoduje lepszy odbiór ,wielosc atrakcji ,kabarety urozmaicaja PLENEROWKE .
UWAŻAM ,ŻE MAMY JUZ JAKIEŚ DOŚWIADCZENIE I NIE MOZNA ZMNIEJSZAC ATRAKCYJNOSCI .
JEŻELI KIEDYS jezdziła cala druzyna Falubazu po stadionie to jeden zawodnik W TYM ROKU jakby nie pasuje do tych wydarzen z przed lat.