Filozofia bycia sportowcem w stylu Zbyszka Guta .......

Gość

Po otrzymaniu wiadomosci o smierci Zbyszka Guta ,ktory zawsze mnie interesował jako Czlowiek -Sportowiec żyjacy w bardzo trudnych czasach PRL-u ,czasach braku dostepu do wszystkiego co mozna sobie wyobrazić aby rozwijać swoje umiejetnosci spoortowe . A jednak PRZESKOCZYŁ EPOKĘ .Niewyobrażalnie wysoko ustawiona poprzeczkę . Dlaczego osiagnął sukces wystarczy przeczytac komentarz jednego z kibicow "ODRY "Opole .TO JEDNO ZDANIE TLUMACZY NAM dlaczego w zyciu sportowym mozliwe sa sukcesy i mogą je osiagać zwykli ,prości , SKROMNI LUDZIE . do takich zaliczalem naszego Rodaka Syna Ziemi Wymiarkowskiej ś.p.Zbigniewa Gut

" .......... 2010-03-30 18:17:40 [87.204.110.*]
Hubertus: Napisał postów [2081], status [Szycha]
No i jak podjeżdzał swoim składakiem na treningi!...teraz to tylko trampkarze jadą na trening na rowerach.Super piłkarz i fajny człowiek [*]
'.............

Na treningi do "Promienia Żary " biegł przez las z Wymiarek do Żar i z powrotem . Na treningi Ekstraklasy piłkarskiej Odry Opole przyjeżdzał na rowerze składaku (zapewne marki PRL .."ROMET" bo innych nie było w Polsce ") .. co za LEGENDA . Legenda i zarazem filozofia zycia sportowego i uprawiania sportu jako zwykle HOBBY i REPREZENTACJI SRODOWISKA dając z siebie wszystko w najlepszym wydaniu ogromnej pracowitosci

Gość

FILOZOFIA BYCIA SPORTOWCEM W STYLU NASZEGO ZBYSZKA GUTA ,tlumaczy w cześci zamieszczony ponizej materiał jaki znalazlem w internecie na stronach redblog.nto.pl . . "CIEZKA PRACĄ MOZNA DOJŚĆ NA SPORTOWY OLIMP"
""""""""
ODSZEDŁ MISTRZ

Do kraju dotarła we wtorkowe południe smutna informacja o śmierci Zbigniewa Guta - byłego piłkarza Odry Opole i reprezentacji Polski. Zmarł w sobotę i sam fakt, że dopiero we wtorek dotarła do Polski ta informacja pokazuje, że to był niestety piłkarz u nas trochę zapomniany.

Zbigniew Gut trafił w Odrze na nieco gorszy okres (ach jak teraz bardzo byśmy chcieli mieć taki gorszy okres). Ani nie grał w wielkiej Odrze lat 60., ani w Odrze “Piechnika”. Żaden jednak zawodnik Odry nie osiągnął jednak tyle, co on. Zagrał “tylko” 11 razy w reprezentacji, ale był na najważniejszych imprezach dla polskiej piłki: Igrzyskach w 1972 roku i MŚ w 1974 i nie był wcale tam za zasługi o czym świadczy fakt, że grał w finale IO z Węgrami czy niezwykle ważnym meczu MŚ ze Szwedami.
Dziś takie osiągnięcie to “kosmos” dla polskich piłkarzy. O futbolistach Odry nawet nie mówiąc. Nie pamiętamy go z gry i dla nas pozostaje czystą abstrakcją, że zawodnik Odry mógł grać w reprezentacji na tak wielkich imprezach. Sam fakt, że był jedynym mistrzem olimpijskim jakim może się pochwalić nasz region pokazuje, że był kimś wyjątkowym.
Ze Zbigniewem Gutem po wyjeździe z Polski do Francji kontakt był słaby. Nie udało się go ściągnąć na 60-lecie Odry. Teraz był plan ściągnąć go na 65-lecie. Podjął się go wieloletni kierownik Odry Mariusz Łańcucki. Stwierdził on nawet, że to będzie jego ambicja. Z przyczyn wiadomych pan Mariusz nie dokona tego. To właśnie on powiadomił naszą redakcję o śmierci pana Zbyszka.

Gut jest trzecim członkiem wielkiej polskiej kadry, który odszedł. Po fenomenalnym rozgrywającym Kazimierzu Deynie i wielkim trenerze Kazimierzu Górskim.

Opublikowano w Piłka nożna

Komentarze do “Odszedł mistrz” bartUK napisał(a):
31 marzec 2010 (Środa), godz. 23:08

Zegnamy pilkarza ktory powinien sie stac przykladem dla wszystkim mlodych adeptow futbolu z naszego regionu. Ciezka praca na treningach moze zaprowadzic kazdego na pilkarski Olimp. Pan Zbigniew jest tego najlepszym przykladem – spojrzcie gdzie zaczynal kariere. Nie jest wazne czy grasz w A-klasie czy w juniorach np. Lecha Poznan. Droga na szczyt (szczyt w wydaniu polskim) jest zawsze wyboista i pod gorke, ale na przykladzie Takich pilkarzy wydaje sie, ze warto.
[*] [*] [*]